Wiersze, rymowanki, skecze na wieczór panieński i kawalerski
Wierszyki, skecze, rymowanki są zawsze mile widziane na takich imprezach jak wieczory panieńskie oraz kawalerski. Można się przez nie pośmiać z przyszłych młodych, a także mogą posłużyć jako dedykacje na prezenty tego wieczoru. Prezentujemy tutaj zebrane wiersze, rymowanki, skecze.
Dla niej:
*
Dziś będzie opłakiwanie
Stanu panieńskiego żegnanie
*
Na wieczorze panieńskim nie zabraknie dziś wrażeń
bo to jest ostatni raz kiedy bez męża zabawiasz się tak!
*
Obiło mi się o uszy, że Cię w gardle suszy,
wypijmy kilka szklanek zanim wesele Twe ruszy
*
10 przykazań przyszłej Pani Młodej:
1. Bądźcie wierni swoim ciałom,
niczym wzniosłym ideałom.
2. Nie budujcie muru z cegły,
w tym jedynie murarz biegły.
3. Pamiętajcie o rocznicach,
nie świętujcie ich przy pizzach.
4. Dręczy Was chrapanie nocą?
Można szturchnąć, tylko po co?
5. Gdy różnica zdań dość spora,
wynajmijcie mediatora.
6. W namiętności co dzień trwajcie,
gdy przygasa rozpalajcie.
7. Gdy Wam zgody nic nie bełta,
nie zarobi terapeuta.
8. U sąsiadki wrót nie stójcie,
tajemnice swe szanujcie.
9. Niech nie martwi Was frasunek,
na frasunek dobry trunek
10. A gdy siwe obie głowy
- damy Wam poradnik nowy.
*
W wieczór panieński
baw się i szalej
bo wkrótce na ślubnym
kobiercu staniesz
i mężatką zostaniesz!
*
Dziś sobota jest ostatnia,
Kiedy wielkie harce urządzamy.
Są na dzisiaj umówione,
Wszystkie kandydatki,
*
Koleżanki dni są policzone,
Wkrótce za mąż nam wychodzi.
Dziś kolacje wspólną zjemy,
Dobre rady dla niej damy,
Kilka drinków wypijemy,
Nim mężatką się nam stanie
*
Jedna baba drugiej babie tak gadały:
- wychodzę za mąż
- i myślisz, że to lepiej?
- może nie lepiej, ale częściej
*
Za zdrowe wino,
Za Ciebie dziewczyno,
Za Twoje młode ciało,
By się nie starzało.
Aby Cię Pan Młody,
Nazajutrz zabrał na lody
I aby nigdy potem
Ból głowy nie był kłopotem
Lecz dziś dziewczyno,
Szalej i pij wino,
Ostatnie wolne pląsy
Zatańcz z alfonsem,
Baw się i śpiewaj,
Bo dziś kochać trzeba!!
*
Treść wyroku:
"Wyrok nakazowy w samej rzeczy
pospolitej bandy kumpeli:
Sąd Kumpelski
Wydział I Groźny
W składzie:
Przewodnicząca: ślepa
Protokulantka: głucha
Woźna: pijana
Po rozpoznaniu w sprawie nakazowej
Przeciw Pannie na umyśle zdrowej
W ostatnim tygodniu Jej wolności
Wieczorem panieńskim kumpele ma ugościć
Ma zapewnić dobrą muzę
Aby przetrwać każdą burzę
Niech nie braknie też szampana
Aby bawić się do rana
Tancerz ma być rozebrany
Tak by każdej wyszły gały
Żebyś doszła z tym do ładu
Daj dziewczyno więcej czadu
Nie pożałuj też browaru
Ma swym panieńskim balu
Sąd orzeka: obwinionej
Uregulowanie wszelkich kosztów
Związanych z wieczorem Panieńskim,
A zwłaszcza rachunku ze sklepu monopolowego.
Odwołanie: od wyroku nie ma odwołania"
*
Płaczą babki, płaczą,
Że Cię wnet zobaczą
W sukni białej i kwiatach,
Jak w lekkich bławatach,
Płaczą babki, płaczą,
Bo męża nie mają
I uroki swe innym,
Chętnie wystawiają.
*
Szalona zabawa na
wieczór panieński
się szykuje
Panna Młoda z niecierpliwością
go oczekuje...
Bedą wszystkie koleżanki
i szykują wspaniałe niespodzianki...
Dla niego:
To już jest koniec kompletna klapa
Od jutra sięgnie Cię twej baby łopata
Zapraszamy do wpisywania następnych propozycji poniżej
Komentarze
którym mozesz się zabawić
bo niedługo bedziesz musiał
fochy zonki swojej trawić
Wszystkich nas to czeka,
nie przejmuj się kolego
w ten wieczór kawalerski
Wszystkiego Najlepszego!
"Filozofia małżeńska" sł. Marian Hemar
Żadnego cudu nie ma
Żadnego trudu nie ma
Dam tylko znak oczyma
On już wszystko wie
Żadnych zaklinań nie ma
I wypominań nie ma
Nic przecież go nie trzyma
Chce - to dobrze
A nie chce - to nie
Ale chce
Więc pierwszego dnia po ślubie od razu go w łeb
Pierwszego dnia po ślubie od razu go w łeb
Nie drugiego dnia po ślubie, to za późno, ty go trzep
Pierwszego dnia po ślubie, póki świeży ten chleb
I kocha cię, szanuje cię
Całuję cię za to, że
Dostał w łeb ten pierwszy raz
We właściwy czas
Żadnych zaklinań nie ma
I wypominań nie ma
I na nic się nie zżyma
Tylko z ręki je
I zawsze w domu zgoda
I sam mi wszystko poda
Bo na to jest metoda
Moja mama przed ślubem
Nauczyła i mnie
Że pierwszego dnia po ślubie od razu go w łeb
Pierwszego dnia po ślubie od razu go w łeb
My to znamy, bo na Kubie to codzienny nasz chleb
Że pierwszego dnia po ślubie od razu go w łeb
I kocha cię, szanuje cię
Całuję cię za to, że
Dostał w łeb ten pierwszy raz
We właściwy czas
Kaczmarski Jacek
Bierzesz przyjacielu żonę
Twoja sprawa i twój los
Nie weźmiemy cię w obronę
Ale rzuć przez ramię grosz
By się zeszły nasze drogi
Jak się zeszły raz
Chociaż inne wielbiąc bogi
Będziesz dawał w gaz
A my damy banię
A my damy w szyję
Człowiek z pawiem na kolanie
Dowie się, że żyje
Baw się teraz, ile wlezie
Pij i rzygaj póki sił
Żebyś kiedyś mógł powiedzieć
Ale sobie człowiek żył
Co mi tam czerwone wino
I w bażancie śrut
Byli kumple i dziewczyna
Było wódy w bród
A my damy banię
A my damy w szyję
Człowiek z pawiem na kolanie
Dowie się, że żyje
Czasem wymkniesz się z pieleszy
By Smirnoffa wypić litr
Puścić pawia i się cieszyć
Że tak lśni skoro świt
Tak tam oni teraz żyją
Westchniesz patrząc w słońca wschód
Politurę pewnie piją
Nie zaginie polski ród
A my damy banię
A my damy w szyję
Człowiek z pawiem na kolanie
Dowie się, że żyje
Wreszcie się przestaniesz smucić
I nie patrząc więcej w tył
Z końca świata do nas wrócisz
Bo człek wraca tam, gdzie pił
Będzie wora co niemiara
Ozdobnego ptactwa moc
I popije stara wiara
Drugą trzecią, czwartą noc
A my damy banię
A my damy w szyję
Człowiek z ptakiem na kolanie
Dowie się, że żyje